niedziela, 19 czerwca 2016

Przerwa ...

Witajcie po bardzo długiej przerwie,

bardzo dawno tutaj nie pisałam, ostatnio po prostu nie miałam weny i chyba trochę mnie to wszystko wypaliło. Co Cię tak wypaliło ? Zapewne takie będzie wasze pytanie ... wszystko. Ten cały pęd, czasami bezradność (gdy widzę, że moje dziecko cierpi, a mi kończą się pomysły jak mu pomóc), ciągłe oczekiwania otoczenia, że ja i tata Kasi będziemy robić coś więcej ... że będziemy dla wszystkich dostępni 24/7, że ciągle będziemy się uśmiechać, na wszystko zgadzać i zadowalać wszystkich dookoła. Wiecie co ? Tak się po prostu nie da, skoro wszyscy chcą byśmy o nich myśleli, to mam takie pytanie ... kto z tych wszystkich wielce pokrzywdzonych osób, myśli o nas ? Kto z tych wszystkich osób choć raz zadzwonił, przyjechał żeby zapytać czy może potrzebowalibyśmy chwili dla siebie ? Jak Kasia sobie daje radę w terapii ? Czy nawet chociaż raz mógłby zobaczyć jak wygląda nasz jeden dzień ?
To, że sąsiedzi i obcy ludzie na ulicy oceniają naszą córkę jako rozwydrzonego bachora, nie robi już na mnie żadnego wrażenia, nauczyłam się ich ignorować. Jednak to, że osoby, które nazywają się naszymi przyjaciółmi, wypierają zaburzenia naszego dziecka i wymuszają na nas życie takie jakie tylko im odpowiada, a nie potrzebom naszej córki, boli strasznie. Skoro uważacie siebie, za naszych przyjaciół, to po prostu nimi bądźcie ... na dobre i złe.
Jeśli nie jesteście w stanie zaakceptować nas takimi jakimi jesteśmy, po prostu dajcie nam święty spokój, bo wzbudzanie w nas poczucia winy za to, że chcemy otoczyć opieką naszą córkę, jest najokropniejszą rzeczą jaką można sobie kiedykolwiek wyobrazić. 
Ci co mnie znają wiedzą, że jestem ostatnią osobą, która oczekuje specjalnego traktowania ze względu na autyzm mojej córki. Nie chcę by ludzie postrzegali autyzm jako coś złego, smutnego, itd. Propaguję dookoła przekonanie, że życie z autyzmem też jest fajne, ale na Boga ... kochani odrobina empatii z waszej strony i zrozumienie, że my jako rodzice Kasi musimy  jej poświęcić więcej uwagi, nie zabolałaby was, a nam by pomogła.
Ponieważ wasze czyny ranią mnie strasznie, a to odbija się na mojej córce, robię sobie dłuższą przerwę od bloga i strony na FB. Może po wakacjach będę w stanie nabrać do wszystkiego dystansu, teraz skoncentruję się tylko na Kasi i na jej potrzebach. W końcu założyłam bloga i stronę z myślą o niej i nie chciałabym z tego rezygnować.