niedziela, 17 stycznia 2016

Nasza pozytywna Pozytywka

Witajcie,

każdy rodzic dziecka ze specjalnymi potrzebami stoi przed podjęciem jednej z najtrudniejszych decyzji, do jakiej placówki (i czy w ogóle) posłać swoje już dwu czy trzy letnie dziecko. Czy ma to być placówka integracyjna, systemowa, specjalna czy może demokratyczna, prywatna czy państwowa ? Jak widzicie dylematów jest wiele. Kasia zaczęła uczęszczać do przedszkola/żłobka zaraz po tym jak skończyła dwa lata, na to miejsce trafiliśmy zupełnie przypadkiem (z polecenia), jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jakie trudności będzie miała. Dzisiaj dziękujemy Bogu, że akurat tam trafiliśmy, Kasia otrzymała tam tyle ciepła, miłości i opieki, że gdyby nie to miejsce, to terapia Kasi nie miałaby aż takich efektów. 
Tym miejscem jest "Pozytywka Autorskie Centrum Integracji" we Wrocławiu. Misją Pozytywki jest wspieranie dzieci w ich rozwoju społecznym. Na stronie Pozytywki można wyczytać, że  "jest to według nas (Pozytywki) najbardziej kompleksowe podejście do wychowania dziecka, ponieważ obejmuje wszystkie dziedziny życia: dom rodzinny, przedszkole, szkołę, sprawy socjalne, medyczne, prawne, kulturę, a więc wszystko to, co ma wpływ na rozwój uczuciowy dziecka. Akcentuje w wychowaniu to, co rozwija uczucia wyższe: empatię, szacunek do drugiego człowieka, zdolność do kochania."
Jako mama dziecka, które tam uczęszcza, muszę powiedzieć, że nie są to puste słowa, tam naprawdę dbają o to by dzieci się wspierały, szanowały i nie bały się poznawać świat. Cudowne w Pozytywce jest to, że bez względu na pogodę dzieci wychodzą na dwór na spacery, jeżdżą tramwajami, pociągami, chodzą na lodowisko, basen, do ogrodu botanicznego, a nawet do muzeum. Opiekunowie, to pozytywnie zakręceni pasjonaci :) W swoją pracę przede wszystkim wkładają serce, co widać na pierwszy rzut oka, dzieciaczki to czują i dlatego tak chętnie tam chodzą. Mogłabym tak wyliczać bez końca i nie starczyłoby mi na to czasu. Jedno wiemy na pewno, gdyby nie Pozytywka, to Kasia nie byłaby tak otwarta na świat i na inne dzieci, pomimo swoich trudności jest tam akceptowana i lubiana. To Pozytywka jako pierwsza wyciągnęła do nas pomocną dłoń i kiedy już traciliśmy nadzieję na to, że Kasia będzie miała szansę pracować z dobrymi terapeutami, Pozytywka pomogła nam ich znaleźć. Za tą radość w oczach naszej córki, będziemy wdzięczni tej ekipie do końca życia. 

Poniżej kilka fotek z Pozytywki, tak bawi się tam Kasia:






 



1 komentarz: